Web Content Display Web Content Display

Skip banner

Web Content Display Web Content Display

Web Content Display Web Content Display

Web Content Display Web Content Display

Małopolska Noc Naukowców w Instytucie Historii już za nami

Małopolska Noc Naukowców w Instytucie Historii już za nami. Przez gmach przy Gołębiej 13 25 IX przewinęło się łącznie około 65 osób. Można powiedzieć niewiele, ale patrząc na zimną i mokrą noc za oknem wypada przyznać, że to spora grupa. Hasłem nocy było: „Czas miniony nieutracony" – historyk zawsze próbował zapanować nad czasem i zapisać go jak tylko się da. Pokazaliśmy różne pola działalności historyka – bibliotekę klasztorną i archiwum na przykładzie Opactwa Benedyktynów w Tyńcu, muzeum na przykładzie Muzeum Armii Krajowej, odnowę zabytków na przykładzie Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, wreszcie antykwariat na przykładzie Antykwariatu Derubeis.

 

 Pani Barbara Bodziony uczy trudnej sztuki posługiwania się gęsim piórem

 

Wszyscy nasi goście okazali się nie tylko naukowcami, ale i pasjonatami, którzy potrafią dzielić się swoją pasją z innymi bez względu na porę i ilość słuchaczy na sali.  Wszyscy pokazali różne formy zatrzymania czasu i swoistej walki z nim. Opisowi zasobu biblioteki Opactwa Benedyktynów towarzyszyły warsztaty „Skryptorium dla dużych i małych". Wykładowi poświęconemu Muzeum Armii Krajowej towarzyszyło poszukiwanie w krakowskiej przestrzeni swoistych „dinozaurów" – nieznanych i na co dzień niezauważalnych świadków przeszłości, a także zaskakująca wystawa pięknych kobiet w Auli ks. prof. J. Tischnera. Odnowa zabytków krakowskich prowadzona „buldożerem" w okresie PRL pokazała inne i zaskakujące oblicze renowacji, a także poprowadziła nas w miejsca które uległy całkowitej zmianie, Na szczęście pozostały fotografie – świadkowie dawnego wyglądu królewskiego miasta. Cały wieczór i noc towarzyszyła nam obecna w holu na parterze wystawa polskich papierów wartościowych z kolekcji Antykwariatu Derubeis, a pokaz unaocznił nam wartość badań w sferze archeologii przemysłowej i znów okazało się że akcje, obligacje czy zdjęcia są często jedynymi świadkami nieistniejących już przedsiębiorstw, hut, fabryk. Na zakończenie obiecana niespodzianka – koncert Jerzego Bożyka w pięknej scenerii i świetnej akustyce naszej Auli. Czas miniony ale nieutracony…, a może inaczej – „rękopisy nie płoną" – wydaje się, że reguła ta dotyczy także źródeł historycznych potrzebnych do uchwycenia czasu. 

 

Magia papierów wartościowych…
 

 

Niespodzianka dla wytrwałych czyli Jerzy Bożyk przy fortepianie